Październikowe szaleństwo
Tego miesiąca inaczej nie dało się zatytułować. W październiku działo się tak dużo, że nie było tygodnia bez jakiejś niespodzianki w postaci gościa/urodzin/zwierząt czy poczęstunku w naszej grupie, ale zacznijmy od początku.
Już od samego wejścia w miesiąc jesienny do naszej sali Filip przyniósł mnóstwo kasztanów z których od razu zrobiliśmy użytek. Bawiliśmy się nimi w gry matematyczne, tworzyliśmy obrazy, ćwiczyliśmy motorykę małą i dużą, a także dowiedzieliśmy się jak rosną i na jakim drzewie. To nie był jeden atrybut jesieni, bo przy każdym wyjściu na plac zabaw, albo na boisko zbieraliśmy liście, które pani ususzyła i zrobiliśmy z nich piękne jesienne drzewo.
Z wydarzeń w tym miesiącu obchodziliśmy:
Dzień Zwierząt – odwiedziła nas mama kolegi z grupy obok przynosząc różnego rodzaju patyczaki i pajęczaki, które mogliśmy potrzymać. Ta wizyta uświadomiła nas jak powinniśmy zajmować się takimi zwierzątkami. Sami w sali mamy patyczaka, któremu przynosimy pietruszkę, bierzemy go na ręce, a także skrapiamy go wodą.
Dzień Dyni – nasze panie zorganizowały warsztaty dla Żabek i rodziców, było nas naprawdę sporo! Robiliśmy dynie, ozdabiając je brokatem, farbami, patyczkami, piórkami i wszystkim tym co wpadło nam w ręce.
Bal owoców i warzyw – każdy z nas miał za zadanie przebrać się za owoc lub warzywo. Tego dnia było mnóstwo tańca, zabawy i jedzenie zdrowych przekąsek!
A co do poczęstunku… W październiku jedliśmy przeróżne rzeczy, próbowaliśmy nowych smaków tych zdrowych i tych … słodkich! Wszystkiego po trochu, były ciasteczka od mamy Jana W., cukierki od babci Grzegorza, babeczki, inne ciasteczka, cukierki, owoce, warzywa i wiele, wiele innych! Bardzo dziękujemy za każdą przekąskę.
W naszej sali pojawiło się też kilkoro gości. Odwiedził nas tata Krzysztofa, który z zawodu jest informatykiem. Pokazał nam różne sprzęty takie jak klawiatura, myszka, laptop. Wytłumaczył jak działają te wszystkie kabelki, pokazał budowę komputera i opowiedział o tym czym zajmuje się w pracy.
Następnie przyszedł do nas tata Juliana G., który pracuje jako ochroniarz. Mogliśmy zobaczyć jak wyglądają prawdziwe sprzęty w takiej pracy i przymierzyć kamizelkę, która wcale nie była taka lekka.
Odwiedziła nas również mama Jana W. i babcia Grzesia przynosząc ze sobą poczęstunek wspomniany wyżej, a także przeczytały nam różne książki, które przyniosły z domu.
Dodatkowo do naszej sali zaprosiliśmy Panią, która przeprowadziła pierwsze zajęcia z języka migowego. Pokazała nam jak można porozumiewać się bez słów, a za pomocą dłoni. Poznaliśmy kilka podstawowych słów i już nie możemy doczekać się kolejnych zajęć.
Poza tym nauczycielki przygotowały dla nas grę matematyczną z wykorzystaniem jesiennych darów, a także trochę się poruszaliśmy. Wykonywaliśmy zadania matematyczne, liczyliśmy kasztany i tańczyliśmy do matematycznych piosenek. Do tego dzięki nowej zabawce matematycznej poznawaliśmy nowe i przypomnieliśmy już poznane kolorowe figury geometryczne tworząc z nich różne obrazki.
Niespodziankom nie było końca! Przy temacie o warzywach i owocach, udaliśmy się razem z nauczycielką do sklepu spożywczego. Tam, jedna z pań rozkładających towar opowiedziała nam o pracy w sklepie i o tym jaką drogę owoce czy warzywa pokonują do sklepu. Zrobiliśmy zakupy, sami wybierając na co mamy ochotę – były to bardzo zdrowe wybory!
Chcielibyśmy podziękować Nazarowi za to, że przedstawił nam swojego zwierzęcego przyjaciela. Nazar przyniósł do sali chomiczka, który ma na imię… Chomik! Opowiedział nam jak trzeba się nim zajmować, co je, a czego jeść nie może. Wytłumaczył, że chomiki potrzebują trocin, wody, jedzenia i czasami wyjścia z klatki. Jeszcze raz dziękujemy!
W tym miesiącu 5-latkami zostali: Jan W., Amelia i Illia. Życzymy wam jeszcze raz wszystkiego najlepszego!